Jest taka firma okołorolnicza, gdzie połowa personelu to rada nadzorcza. Ale ja jestem spokojny - w końcu chroni moje (nasze) interesy antykorupcyjna tarcza pani Pitery.
Kapitanowi statku zwanym dalej prezesem Rady Ministrów ukazano wierzchołek góry lodowej w taki sposób, że musiał w końcu zobaczyć. Wiadomo, że jak widać wierzchołek to należy spodziewać się, że istnieje gdzieś pozostałość i to wcale niemała część góry. Abstrahując od tego, co zrobi się z tym wierzchołkiem - ominie lub nie - należy głęboko zastanowić się nad systemem powiadamiania i ostrzegania o takowych górach-patologiach.
Solidarna Polska zaproponowała kapitanowi statku oddelegowanie swoich fachowców celem przeanalizowania owego systemu ostrzegania i powiadamiania. Lider SP zasygnalizował, że dwa elementy owego systemu (ABW i CBA) są do kitu, bo są kierowane przez niekompetentne osoby.
Jak afera się skończy? Nie wiem - ufam tarczy antykorupcyjnej: jeśli jest, to może w końcu zadziała?
Komentarze